-Halo?- Twoja mam wysłuchała Twojej prośby. -Dobrze synku.- Odpowiedziała i po chwili się rozłączyła. Do lasu było prawie pół godziny drogi. Najpierw trzeba było przejść przez pobliskie łąki by do niego dotrzeć.
Offline
-Mam nadzieje że nie ma tam rosy no ale o tej porze nie powinno być Myślałem. Jak już trzeba było iść przez łąkę to pójdę. Postanowiłem że stoczę walkę z jakimś pokemonem którego spotkam na łące a jak okaże się być w porządku to go złapię.
Offline
Wiatr powoli kołysał trawami, którymi pokryte były łąki. Już stąd widziałeś początek lasu. Na samej łączce, gdy się przyjrzeć biegało dużo pokemonów.
To były tylko te pokemony, które wypatrzyłeś. Pewnie im dalej tym kryło się ich tutaj więcej.
Ostatnio edytowany przez Ray (2012-08-20 17:15:30)
Offline
-Ten pokemon z dwiema głowami jest fajny. Ten ptaszek też. Pomyślałem. Wyjąłem pokeballe z Psyduckiem i Maractussem a następnie wypuściłem je.
-Psyduck, ty zajmiesz się tym małym ptaszkiem. Zaatakuj go scratchem. Ty Maractuss zaatakuj tego pokemona z dwiema głowami Absorb a następnie Peck! Powiedziałem. Po tych słowach postanowiłem zdexować te dwa pokemony.
Offline
Doduo
Płeć:
Poziom: 6
Ataki: Peck,Growl,Quick Attack
Pidgey
Płeć:
Poziom: 6
Ataki: Tackle, Sand-Attack
Takie informacje pokazał Ci pokedex.
Psyduck zaskoczył swoim atakiem Pidgeya. Dodatkowo jego wiecznie otwarty dziób i straszne w mniemaniu poke-ptaka wydawane przez niego dźwięki dodatkowo wystraszyły Pidgeya. Biedak dostał takiego stresa, że zapomniał jak się używa skrzydeł. W końcu poke-ptak zdołał użyć na Twoim pokemonie Sand Attack co trochę ograniczyło widoczność Twojemu Psyduckowi.
Psyduck 100% ma ograniczoną widoczność
Pidgey 86% jest bardzo wystraszony
Maractus zdążyła użyć na Doduo Absorb, ale sama oberwała jego Peck. W końcu co dwa dzioby to nie jeden. Przed kolejnymi atakami Doduo uchroniło Panią Kaktus głośnie kłapanie dziobem Psyducka. Dwugłowy ptak chciał zobaczyć co dzieje się za nim i odwrócił się wystawiając się na jej Peck. Uderzenie go od tyłu lekko zdezorientowało ptaka, którego obie głowy były odwrócone.
Maractus 89%
Doduo 79% Lekko zdezorientowany
Offline
-Psyduck wiem że nic nie widzisz więc używaj Scratch po omacku, może trafisz! Rozkazałem Psyduckowi.
-Maractus, szybko! Uderz Dodou używając serii Pecków a potem wyssij z niego energię Absorbem! Rozkazałem Maractuss.
Offline
Psyduck o dziwo uderzając scratch po omacku trafiał o wiele częściej niż zwykle. Sam Pidgey zachowywał się tak jakby nie wiedział co ma ze sobą zrobić. Był zbyt przerażony by się ruszyć a co dopiero atakować. Widocznie Psyduck był dla niego za ciężkim przeciwnikiem.
Psyduck 100%
Pidgey 52 % jest zbyt przerażony by się ruszyć
Ataki Maractus przyniosły efekt. Doduo był cały czas zdezorientowany. próbował się odwrócić, ale jego głowy zaczęły o siebie uderzać. W końcu poplątały mu się nogi i upadł na ziemię. Nawet się nie bronił ponieważ jego głowy zaczęły walkę między sobą.
Maractus 89%
Doduo 56% jego głowy walczą między sobą
Offline
-Psyduck kontynuuj ataki Scratchem, dobrze ci idzie! Rozkazałem Psyduckowi.
-Maractuss zakończ to! Zaatakuj serią Pecków, atakuj do skutku aż pokonasz Dodou! Potem pomóż Psyduckowi! Rozkazałem Maractuss.
Offline
Ataki Psyducka nawet nie były potrzebne, gdy tylko Pigey zobaczył, że poke-kaczka znowu na niego rusza po prostu zemdlał. Coś ten pokemon chyba miał słabe nerwy.
Psyduck 100%
Pidgey 52% jest nieprzytomny
Doduo zajęty walkami pomiędzy swoimi głowami nawet nie zauważył ataków Maractus. Oberwał kilka razy i po chwili poszedł w ślady swojego pierzastego kolegi. Również zemdlał.
Maractus 89%
Doduo 19% nieprzytomny
Offline
Wyjąłem szybko pokeballe. Postanowiłem złapać obydwa pokemony.
-Pokeballe lećcie! I rzuciłem. Najbardziej niepokoiło mnie to że jak Pidgey będzie tak walczył jak walczył z Psyduckiem to równie dobrze można wypchać go i powiesić nad kominkiem.
-Się wytrenuje go. Pomyślałem.
Offline
Oba pokeballe poturlały się trochę i po chwili usłyszałeś charakterystyczne "ding". Oba stworki się złapały. Nagle zobaczyłeś kogoś, kto szedł w twoją stronę. Pomachał ci. Chyba chciał żebyś podszedł.
Psyduck +1
Maractus +1
Offline
Podniosłem pokeballe z Pidgeyem i Dodou a następnie schowałem Psyducka i Maractuss do ich pokeballi. Następnie podszedłem do tej osoby.
-Kto to może być? Nie mogę rozpoznać twarzy tej osoby z tej odległości.Myślałem.
Offline
Po chwili okazało się, że wołającą Cię osobą był wyglądający na 20 lat chłopak. -Dzień dobry.- Przywitał się. -Czy mógłbyś zaprowadzić mnie do centrum pokemon? Właśnie się zgubiłem.- Mówił bardzo dobrze po polsku, ale słychać było że nie jest z Polski.
Offline
-Nie ma problemu. Oznajmiłem chłopakowi. Prostym gestem pokazałem by szedł za mną. Szedłem w stronę Centrum Pokemon. Idąc zapytałem.
-Skąd jesteś? Na pewno nie z Białegostoku bo każdy zna te łąki i położenie Centrum Pokemon.
Offline
Chłopak odkaszlnął i odpowiedział. -Jestem z Londynu.- Po chwili dodał. - Chciałem trochę tutaj potrenować i się zgubiłem.- Chłopak się skrzywił. -Zapomniałem się przestawić. Jestem Lance.
Offline