Był spokojny poranek na przedmieściach Londynu. Po szybkiej pobudce siedziałeś na łóżku i myślałeś. Zdałeś sobie sprawę że dziś koniec roku szkolnego w twoim gimnazjum. Godzina była 6:05. Koło łóżka leżał plecak z twoim wyposażeniem i pokeballem zawierającym Ekansa.
Offline
Użytkownik
- W końcu koniec szkoły... - pomyślałem
Wstałem, udałem się do łazienki, wziąłem prysznic, a następnie ubrałem standardowe ubranie. Zszedłem na dół na śniadanie, powitałem matkę wraz z ojcem "Dzień Dobry" i zacząłem konsumować posiłek.
- Nie mogę się do czekać mojej podróży... - ucieszony stwierdziłem w myślach zajadając się grzanką z masłem orzechowym
Offline
Ogarnąłeś się. Zszedłeś na dół ale ojca nie spotkałeś była tylko matka pijąca kawę i twoje śniadanie czyli tak jak się spodziewałeś grzanka z masłem orzechowym. W parę minut spałaszowałeś pyszne śniadanko po czym uświadomiłeś sobie że koniec roku jest o 8:00. Szkoła mieści się niedaleko i droga do niej zajmuje niespełna pięć minut.
-Więc synu, co zamierzasz? Zapytała mama.
Offline
Użytkownik
- Po zakończeniu uroczystości zamykającej rok szkolny tego roku, zamierzam wyruszyć w podróż Pokemon i wziąć udział w Lidze Angielskiej walk Pokemon. - oznajmiłem
Offline
-Pewnie przyda ci się trochę funtów. Bo tak podróżować po Anglii bez pieniędzy to raczej nie da rady. Powiedziała mama. Po chwili kontynuowała.
-Póki co, idź do szkoły, odbierz świadectwo a po południu dam ci trochę pieniędzy. Dokończyła. Patrząc na zegarek w kuchni dowiedziałeś się że jest godzina 6:30.
Offline
Użytkownik
- Masa czasu mi została mogę go przeznaczyć na zapoznanie się z moim Pokemonem. - stwierdziłem i poszedłem na górę, a następnie wszedłem do mojego pokoju. Podszedłem do łóżka, następnie złapałem plecak i wyjąłem z niego Pokeball z Ekansem.
- Ekans pokaż się! - zawołałem
- Witaj, jestem Artemis i będą Twoim trenerem Pokemon! - powiedziałem
Następnie wyjąłem PokeDex i zeskanowałem Ekansa.
Offline
Ekans
Płeć: Mężczyzna
Charakter: Chytry i wredny. Nie dotyczy trenera którego szanuje i jego polecenie jest dla Ekansa święte. Pokemon ten lubi rywalizację. Można go łatwo zmotywować mówiąc że ktoś jest lepszy. Nie lubi siedzieć za długo w pokeballu
Poziom: 5
Ataki:Wrap, Leer, Poison Sting.
Dowiedziałeś się czegoś o swoim pokemonie. Ten radośnie wskoczył ci na szyję i rozłożył się wygodnie. Po chwili mama krzyknęła.
-Artemisie Fowl! Wychodzisz już?
Offline
Użytkownik
- Tak już idę! - zawołałem
- Co powiesz na odprowadzenie mnie do szkoły? - spytałem Pokemona
- Tylko skończy się ta durna ceremonia i ruszamy w świat po tytuł Mistrza Pokemon! - krzyknąłem radośnie i opuściłem dom, a następnie skierowałem się do szkoły.
Offline
-E, Ekansssss. Syknął pokemon co najwidoczniej znaczyło Takkkk. Poszliście do salonu gdzie była mama. Twoja rodzicielka trzymała w ręku portfel.
-Masz synku 10 funtów na bułkę. Właściwą sumę na twoją podróż dostaniesz po południu. Powiedziała po czym podała ci portfel i wyszła do innego pokoju zająć się swoimi sprawami.
Offline
Użytkownik
- Dziękuje. - powiedziałem i wyszedłem z domu
Ruszyłem wraz z Ekansem do szkoły, lecz w połowie drogi wstąpiłem na chwilę do sklepu kupić sobie bułkę słodką z serem i dodoni multiwitaminę xD
Offline
Dodoni nie było więc kupiłeś Orange Juice. W sklepie było jeszcze niewiele ludzi. Ci co byli przychodzili po świeże pieczywo.
W kasie okazało się że musisz zapłacić 2.50 funtów. Dałeś kasjerce pieniądze i wyszedłeś ze sklepu.
Offline
Użytkownik
- Ładnie pachną... - oznajmiłem delektując się świeżym zapachem, zapowiadającym dobrą jakoś produktów zakupionych przezemnie
Udałem się do szkoły.
Offline
Do szkoły dotarłeś o godzinie 6:52. Do ceremonii końca roku jeszcze 1 godzina i 8 minut a więc czekać trochę trzeba. Przed szkołą nie było zbyt wielu ludzi. Byłeś ty i jeszcze dwóch innych toczących właśnie walkę pokemon.
Offline
Użytkownik
- Walka Pokemon, to może być interesujące zjawisko i lekcja dla mnie. - pomyślałem
- Chodź Ekans zobaczmy kto z kim walczy i kto wygra pojedynek. - oznajmiłem i poszedłem wraz z mym Pokemonem na miejsce walki
Offline
Po chwili dotarłeś na miejsce gdzie walczyli ze sobą Theo i Max. Znajomi ze szkoły.
-Lotad, Absorb, szybko! Krzyknął Theo.
-Starly, unik i Quick Atack! Rozkazał swojemu pokemonowi Max. Lotad wyssał trochę energii Starlyemu i przez to nie zdążył uniknąć potężnego Quick Atacku który aż przewrócił Lotada.
-Powtórz to Starly! Krzyknął ponownie Max. Starly ponownie wzniósł się w górę i z dużą prędkością huknął w Lotada. Ten cios był decydujący. Wygrał Starly.
-A teraz daj mi te 5 funtów o które się założyliśmy. Powiedział Max.
-Masz! Wrzasnął Theo, dał pieniądze Maxowi i gdzieś poszedł. Natomiast Max podszedł do ciebie i się przywitał.
-Hej Art, co tam?
Offline